Aktualny zbiór prezentuje się następująco
Amber Moon zapach również świeży i soczysty, przypomina mi dopiero co wypraną bieliznę.
Ginger Dusk to wosk o ostrym, imbirowym i rozgrzewającym zapachu. Korzenny, ale świeży.
Vanilla Chai to już słodszy zapach za sprawą wanilii, jak również korzenny.
Christmas Garland to jednym słowem choinka. Świeży zapach sosnowy, będzie się u mnie ulatniał zaraz po ubraniu choinki :D
Candy Cane Lane to kolejny słodszy zapach z nutką mięty.
Season of Peace to drugi mrożny i świeży zapach, jednak subtelniejszy i nie tak ostry, oraz słodszy.
Merry Marshmallow w wersji samplera (małej świeczki) to słodki zapach przypominający waniliowe pianki.
Snow Day to wosk od Kringle, świeży, słodki i delikatnie mroźny zapach. Woski Kringle są o tyle wygodniejsze od Yankee, że są podzielone na 4 części, co ułatwia łamanie wosku.
White Woods również od Kringle, tym razem w wersji świeczki, jest zapachem lekko korzennym, z nutami drzewnymi oraz ostrymi akcentami miętowymi.
Jeśli chodzi o palenie wosków, to nie mam specjalnego kominka do wosków czy olejków eterycznych, ponieważ nie sprawdzały się one u mnie. Woski bardzo szybko, dosłownie zaczynały się gotować i pryskać na ścianę. Postanowiłam poszukać głębszego naczynia i przy okazji zakupów w Ikei rzuciłam się w pogoni za ażurowymi doniczkami, które z początku miały posłużyć mi jako domek dla pędzelków, a ostatecznie dokupiłam do nich jeszcze mini miseczki i w ten sposób prezentują się teraz moje "kominki". Na dnie doniczki stawiam podgrzewacz bez zapachowy, a na górze stawiam miseczkę z gotowym do stopienia woskiem. Taka wersja sprawdza się rewelacyjnie :)
Złapał Was szał na woski zapachowe lub świece ? Jakie są wsze ulubione zapachy ?