Obserwatorzy

Translate

niedziela, 12 października 2014

Uzupełnienie Yankee Candle + Kringle


Powoli wpadam w cały ten kult wosków Yankee Candle. Uwielbiam zapach świeżo wysprzątanego mieszkania, a jeszcze bardziej lubię połączyć go z którymś z wosków Yankee. Dwa tygodnie temu, przy okazji bycia na rynku wstąpiłam do mydlarni na Kuźniczej i za namową przemiłej pani ekspedientki do mojego rachunku trafiło 6 wosków Yankee głownie o zapachach jesiennych i świątecznych, oraz jeden wosk i świeczka od Krignle, z którymi pierwszy raz mam kontakt.


Aktualny zbiór prezentuje się następująco


 Icicles, jest to zimny, świeży zapach, na myśl mi przynoszący mróz i śnieg.


Amber Moon zapach również świeży i soczysty, przypomina mi dopiero co wypraną bieliznę.

Ginger Dusk to wosk o ostrym, imbirowym i rozgrzewającym zapachu. Korzenny, ale świeży.

Vanilla Chai to już słodszy zapach za sprawą wanilii, jak również korzenny.

Christmas Garland to jednym słowem choinka. Świeży zapach sosnowy, będzie się u mnie ulatniał zaraz po ubraniu choinki :D

Candy Cane Lane to kolejny słodszy zapach z nutką mięty.

Season of Peace to drugi mrożny i świeży zapach, jednak subtelniejszy i nie tak ostry, oraz słodszy.

Merry Marshmallow w wersji samplera (małej świeczki) to słodki zapach przypominający waniliowe pianki.

Snow Day to wosk od Kringle, świeży, słodki i delikatnie mroźny zapach. Woski Kringle są o tyle wygodniejsze od Yankee, że są podzielone na 4 części, co ułatwia łamanie wosku.

White Woods również od Kringle, tym razem w wersji świeczki, jest zapachem lekko korzennym, z nutami drzewnymi oraz ostrymi akcentami miętowymi.



Jeśli chodzi o palenie wosków, to nie mam specjalnego kominka do wosków czy olejków eterycznych, ponieważ nie sprawdzały się one u mnie. Woski bardzo szybko, dosłownie zaczynały się gotować i pryskać na ścianę. Postanowiłam poszukać głębszego naczynia i przy okazji zakupów w Ikei rzuciłam się w pogoni za ażurowymi doniczkami, które z początku miały posłużyć mi jako domek dla pędzelków, a ostatecznie dokupiłam do nich jeszcze mini miseczki i w ten sposób prezentują się teraz moje "kominki". Na dnie doniczki stawiam podgrzewacz bez zapachowy, a na górze stawiam miseczkę z gotowym do stopienia woskiem. Taka wersja sprawdza się rewelacyjnie :)

 

Złapał Was szał na woski zapachowe lub świece ? Jakie są wsze ulubione zapachy ?

wtorek, 7 października 2014

Historia Maxa Factora

Książka "Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz." nie wpadła w moje rączki przez przypadek. Do poszukiwań księgarnianych zachęcił mnie filmik niezwykle utalentowanej makijażystki Karoliny Zientek. Przy okazji letniego wypadu w góry - do Szklarskiej Poręby, wstąpiłam do malutkiej księgarni w której była wyprzedaż książek. Ku uciesze moich oczu ukazała się mała wieżyczka tych książek, za niewielką cenę ok 9 zł. Bez zastanowienie, dosłownie rzuciłam się z książką do kasy i niewiarygodnie zadowolona wróciłam do Wrocławia.
W tym momencie, chyba zakończę historię mojego życia i zacznijmy już o tym, co faktycznie interesujące :D


 Jest to biografia słynnego Maksymiliana Faktorowicza, napisana przez Freda E. Bastena na podstawie osobistego archiwum twórcy nowoczesnego makijażu. Etap po etapie, autor w ciekawy i wzruszający sposób opisuje historie życie Maxa, historię nowoczesnego makijażu, historię marki Max Factor and Company oraz pewną część naszej historii.


Nie chcę zdradzać treści książki, gdyż chciałabym Was- osoby zainteresowane początkami mody, makijażu czy nawet kinematografią - zachęcić do przeczytania dzieła Bastena, gdyż nie jest to jedna z nudnych biografii, lecz niesamowita historia pewnego mężczyzny, który miał ogromny wpływ na przyszłość, a raczej - teraźniejszość.

Dajcie znać, czy miałyście szanse spotkać się z tą książką, przeczytać ją oraz jakie miałyście odczucia ? :)